Paweł Hulka-Laskowski kojarzony jest współcześnie głównie z pierwszego tłumaczenia "Przygód dobrego wojaka Szwejka". Jednakże spłycanie życiorysu tej postaci jedynie do wypromowania w Polsce epokowego dzieła Jarosława Haszka trąca ignorancją. Mowa bowiem o osobie na wskroś niebanalnej i niejednoznacznej, a zatem wyjątkowo ciekawej. Był jednocześnie polskim ewangelikiem pochodzenia czeskiego, wolnomyślicielem i jednocześnie żarliwym polskim patriotą. Będąc przedstawicielem inteligencji, walczył gorliwie o prawa robotników. Promując kulturę czeską nad Wisłą, mocno piętnował czeski nacjonalizm. Poświęconą mu notkę biograficzną można udekorować wieloma różnymi funkcjami i przymiotami. Takimi, jak: pisarz, tłumacz, intelektualista, wolnomyśliciel, religioznawca, ewangelik, bibliofil, socjalista, patriota, pedagog, społecznik.
W przeróżnych biografiach tego autora niewiele wspomina się o jego niezwykłej przenikliwości i umiejętności zarówno obserwacji życia codziennego, jak i dostrzegania problemów zwykłych ludzi oraz większych społeczności. Te cechy możemy zauważyć dzięki lekturze "Śląska za Olzą" - wznowionej właśnie publikacji, której premierowe wydanie ukazało się w 1938 roku. Po wojnie uznana za nieprawomyślną, skazana została na zapomnienie. Tegoroczne wznowienie pozwoli czytelnikom delektować się tylko barwnymi, interesującymi i intrygującymi opisami pejzażu Śląska Cieszyńskiego lat trzydziestych. Dzięki wyjątkowemu zmysłowi reporterskiemu Hulki-Laskowskiego, mamy możliwość wspólnej wędrówki z autorem po wioseczkach, wioskach i miasteczkach Śląska po drugiej stronie Olzy. Poznajemy problemy mieszkańców, pozyskujemy kompleksową wiedzę na temat skomplikowanych stosunków społecznych, panujących na Zaolziu. Jest to więc idealna lektura, wprost skrojona zarówno dla miłośników dobrej literatury, jak i miłośników historii pogranicza polsko-czeskiego.